
Dziś chciałabym poruszyć temat, który dla wielu rodziców bywa prawdziwą „jazdą bez trzymanki” – czyli jak budować nawyki żywieniowe u dzieci. Z doświadczenia wiem, jak łatwo można poczuć presję, szczególnie gdy widzimy, że nawyki żywieniowe naszych dzieci nie są takie, jakbyśmy chcieli. Często rodzice przychodzą do mnie zaniepokojeni, chcąc natychmiast poprawić dietę swoich pociech. Chcę dzisiaj zdjąć z Was tę presję i przypomnieć, że budowanie zdrowych nawyków to proces, który wymaga czasu, cierpliwości i, przede wszystkim, luzu.
W kontekście budowania zdrowych nawyków żywieniowych u dzieci warto zdać sobie sprawę z tego, na co mamy wpływ, a na co nie. To ważne, by zaakceptować, że pewne aspekty, takie jak geny, temperament dziecka czy regulacje ośrodków głodu i sytości, są poza naszą kontrolą. Nie możemy zmienić osobowości dziecka, które z natury jest bardziej nieśmiałe czy lękowe, co może wpływać na jego otwartość na nowe smaki i różnorodność diety. Jednak mamy ogromny wpływ na inne czynniki. To my, jako rodzice, możemy kształtować nawyki żywieniowe malucha od pierwszych miesięcy życia, a nawet wcześniej – już w czasie ciąży. To właśnie te decyzje, które podejmujemy, mają znaczący wpływ na to, jak nasze dzieci będą podchodziły do jedzenia w przyszłości. Warto pamiętać, że nawyki żywieniowe buduje się stopniowo – to proces długofalowy, który wymaga cierpliwości i konsekwencji. Dzieci nie zmienią swoich przyzwyczajeń z dnia na dzień, ale regularność i odpowiednia motywacja mogą przynieść efekty w postaci zdrowych i zrównoważonych nawyków, które będą służyły im przez całe życie.
Wpływ środowiska prenatalnego
Jako gatunek ludzki mamy wrodzoną preferencję do smaku słodkiego, ponieważ kojarzy się on z łatwym źródłem energii. Z kolei nasza awersja do smaku gorzkiego wynika z mechanizmów obronnych, które miały chronić nas przed spożywaniem potencjalnie toksycznych substancji. Dlatego dzieci naturalnie skłaniają się ku słodkim smakom, jednocześnie unikając tych o gorzkim smaku.
Jednak to, jak różnorodna jest dieta przyszłej mamy, ma kluczowe znaczenie dla rozwoju preferencji smakowych dziecka. Smaki, których matka doświadcza w ciąży, mogą przenikać do płynu owodniowego, który dziecko połyka, wpływając tym samym na jego przyszłe reakcje na te smaki. Na przykład, jeśli kobieta spożywa dużo warzyw, jej dziecko może później wykazywać większą akceptację dla gorzkiego smaku warzyw.
Częstsza ekspozycja na różnorodne smaki w okresie prenatalnym może sprawić, że dziecko będzie bardziej otwarte na nowe pokarmy po narodzinach. Badania naukowe pokazują, że dzieci, których mamy miały zróżnicowaną dietę, bogatą w warzywa, owoce, produkty zbożowe, mięso, ryby oraz różnorodne smaki – takie jak słone, słodkie, kwaśne, a także kiszonki – znacznie łatwiej rozszerzają swoją dietę. W przypadku tych dzieci proces wprowadzania nowych smaków przebiega znacznie sprawniej, a one same chętniej akceptują różne produkty w swojej diecie.
Pierwsze miesiące życia: karmienie piersią a rozwój preferencji
W okresie niemowlęcym, czyli w pierwszych miesiącach życia, również mamy możliwość wpływania na preferencje smakowe dziecka, co później kształtuje jego nawyki żywieniowe. Jak to się dzieje? Przede wszystkim poprzez wybór mleka, jakim dziecko będzie karmione. Choć nie zawsze mamy na to wpływ, badania wskazują, że najlepszym wyborem jest mleko kobiece, jeśli tylko jest to możliwe. To nie tylko kwestia zaleceń żywieniowych, ale także budowania nawyków żywieniowych.
Mleko kobiece zawiera smaki, które zależą od diety matki. Jeśli mama spożywa więcej warzyw, dziecko może zacząć przyzwyczajać się do tych smaków już w okresie karmienia. Spożywanie przez matkę roślin cebulowych, takich jak cebula, czosnek czy por, może sprawić, że dziecko będzie otwarte na te smaki w późniejszym etapie życia. Istnieją badania, które pokazują, że niemowlęta karmione piersią, których matki często jadły np. brokuły, łatwiej zaakceptują ten smak w przyszłości.
Zróżnicowana dieta matki – bogata w warzywa, owoce, produkty zbożowe, mięso, ryby oraz różnorodne smaki – sprzyja kształtowaniu u dziecka preferencji do różnorodnych pokarmów.
Dziecko może być również karmione mieszanką mleczną, która ma zawsze ten sam smak i aromat. To przyzwyczaja malucha do tego właśnie smaku. Warto jednak pamiętać, że mieszanki mleczne mogą się między sobą różnić – niektóre mają wyższą zawartość białka lub tłuszczu, co wpływa na ich smak. Badania pokazują, że niemowlęta, które kończą karmienie mieszanką, mogą preferować smaki zbliżone do tych, które występują w danej mieszance – na przykład, jeśli jest ona bardziej słodka lub kwaśna, dziecko może przez dłuższy czas preferować podobne smaki.


Wprowadzenie stałych pokarmów i neofobia
Rozszerzanie diety dziecka to kluczowy moment w jego rozwoju, który ma ogromny wpływ na kształtowanie nawyków żywieniowych. Często, jako rodzice, spotykamy się z sytuacją, w której nasze dziecko odmawia jedzenia nowych potraw. W takich chwilach łatwo wpaść w pułapkę i zacząć podawać tylko te produkty, które dziecko już zaakceptowało. Boimy się, że w przeciwnym razie dziecko nie przybierze na wadze, będzie niedożywione lub zachoruje. W takim przypadku próbujemy zapewnić maluchowi poczucie bezpieczeństwa poprzez podanie mu jedzenia, które zje, nawet jeśli nie jest ono różnorodne. Niestety może to prowadzić do wybiórczości pokarmowej – ograniczenia diety do kilku ulubionych produktów.
Istotnym zagadnieniem jest neofobia żywieniowa, która występuje najczęściej między drugim a piątym rokiem życia. To moment, kiedy dziecko zaczyna odrzucać nowe produkty, nawet jeśli były one wcześniej częścią jego diety. Zjawisko to wynika z mechanizmu ochronnego, który ma na celu zapobieganie spożywaniu potencjalnie niebezpiecznych substancji. W tym okresie dziecko staje się bardziej świadome swojego otoczenia, a jednocześnie zaczyna eksplorować świat i oddzielać się od rodzica. Ewolucja wyposażyła nas w mechanizm, który ogranicza spożycie nowych pokarmów w tym czasie, by minimalizować ryzyko zatrucia.
To, co uda nam się osiągnąć przed okresem neofobii, ma kluczowe znaczenie. Im bardziej zróżnicowaną dietę wprowadzimy przed drugim rokiem życia, tym większe prawdopodobieństwo, że nawet w okresie neofobii dieta dziecka pozostanie zróżnicowana. Dlatego tak ważne jest, by już na początku rozszerzania diety starać się wprowadzać jak najszerszą gamę produktów. Im bardziej dziecko będzie przyzwyczajone do różnorodnych smaków, tym łatwiej będzie mu zaakceptować nowe potrawy w przyszłości.
Neofobia to zjawisko, które objawia się niechęcią do próbowania nowych, nieznanych potraw i produktów. Czasami może przyjmować formę, w której dziecko zaczyna odrzucać nawet te jedzenie, które zna, tylko dlatego, że pojawiło się w nowej formie – na przykład w innym opakowaniu lub podane w inny sposób niż zazwyczaj. Dziecko, które wcześniej miało zróżnicowaną dietę, może nagle ograniczać wybór spożywanych produktów. Warto w tym miejscu rozróżnić neofobię żywieniową od tzw. wybredności w jedzeniu, która również wiąże się z odrzucaniem dużej liczby produktów, ale może dotyczyć zarówno tych znanych, jak i nowych. W rezultacie wybredność prowadzi do ograniczenia różnorodności w diecie dziecka, co może mieć długofalowe konsekwencje.
Jakie czynniki mają wpływ na występowanie i nasilenie neofobii
- Przede wszystkim są to cechy osobowościowe dziecka, takie jak otwartość, lękliwość czy wrażliwość na wstręt. Dzieci o większej wrażliwości na wstręt mogą bardziej opierać się próbom wprowadzania nowych produktów do diety. Z kolei maluchy bardziej otwarte i ciekawe świata mogą łatwiej zaakceptować różnorodność w jedzeniu.
- Dodatkowo, doświadczenia związane z chorobami, takimi jak biegunki, wymioty, zaparcia, czy alergie pokarmowe, mogą nasilać neofobię, ponieważ wiążą się one z nieprzyjemnymi doznaniami fizycznymi.
- Również dzieci ze spektrum autyzmu często przejawiają silniejszą tendencję do wybredności w jedzeniu.
- Nie bez znaczenia jest również styl wychowawczy rodziców oraz sposób, w jaki w rodzinie organizowane są posiłki. Jeżeli jedzenie jest chaotyczne, posiłki są nieregularne, a dziecko nie ma jasno określonych ram dotyczących posiłków, może to wpływać na rozwój neofobii. Wspólne spożywanie posiłków i ich regularność mają kluczowe znaczenie dla kształtowania nawyków żywieniowych.


Wybredność w jedzeniu (fussy eating)
Jeśli w okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym dziecko nadal ma bardzo monotonną dietę, możemy mieć do czynienia z fussy eating, czyli odrzucaniu szerokiej damy produktów spożywczych, nawet tych, które wcześniej dziecko jadło.
To zjawisko bywa źródłem niepokoju rodziców i napięcia na linii rodzic-dziecko. Warto jednak pamiętać, że zdrowe dzieci, dzięki wrodzonym mechanizmom, zwykle nie dopuszczają do niedożywienia, choć w przypadku zauważalnych spadków masy ciała czy pogłębiających się problemów, warto skonsultować się z lekarzem. Nawet jeśli dziecko z wybrednym apetytem dobrze wypada w siatkach centylowych, monotonna dieta może prowadzić do niedoborów pokarmowych, dlatego ważne jest, aby jak najszybciej podjąć próby rozszerzenia diety. Im dłużej utrzymuje się fussy eating, tym trudniej przełamać te nawyki, dlatego warto działać w celu wprowadzenia większej różnorodności w diecie dziecka.
Jak wspierać różnorodność w diecie dziecka:
Poniżej zebrałam listę strategii, które wspierają rozszerzanie diety o nowe smaki:
Ekspozycja
Jedną z kluczowych interwencji, które pomagają w rozszerzaniu diety, zwłaszcza w okresie neofobii, ale również w innych momentach, jest regularne powtarzanie ekspozycji na nowe produkty. Często zdarza się, że jako rodzice, gdy dziecko raz odrzuci jakiś posiłek lub produkt, zakładamy, że nie lubi go i rezygnujemy z dalszych prób. Tymczasem badania naukowe pokazują, że jeśli dziecko nie zaakceptuje produktu za pierwszym razem, może być potrzebnych kilka, a nawet kilkanaście prób, by zmniejszyć jego niechęć do tego jedzenia. Warto więc z pewnym uporem, choć bez presji, ponownie zaoferować dziecku ten sam produkt, nawet jeśli zakładamy, że nie zje go za pierwszym razem. Nawet jeśli początkowo nie zje go wcale, a może tylko dotknie, spróbuje i wypluje, warto próbować dalej. Z czasem opór wobec tego produktu może się zmniejszyć, aż dziecko w końcu zdecyduje się po niego sięgnąć.
Warto tu wspomnieć o ekspozycji kumulatywnej. Badania wskazują, że wprowadzenie kilku nowych produktów jednocześnie przynosi lepsze efekty niż długotrwałe próby z jednym, pojedynczym składnikiem. Ważne jest, aby nie ograniczać się do jednego produktu przez długi czas, na przykład podając brokuły przez dwa tygodnie. Lepiej jest rotować produktami – na przykład: w jednym dniu brokuł, kolejnego dnia kalafior, następnego znowu brokuł i kalafior, a potem dodać cukinię, bakłażany itd.
Łączenie produktów
Skuteczną praktyką jest łączenie produktów znanych i akceptowanych z tymi mniej znanymi. Na przykład, jeśli dziecko lubi marchewkę, a nie przepada za brokułami, możemy położyć na talerzu obie te rzeczy obok siebie – marchewkę i brokuł, oczywiście na początku tak, by się nie stykały. Badania pokazują, kiedy obok siebie znajdują się produkty lubiane i te mniej znane dzieci łatwiej akceptują nowy produkt.
Różne formy i kształty
Warto również spróbować podawać ten sam produkt w różnych formach, co często przynosi dobre efekty. Może dziecko nie chce jeść ogórka w plasterkach, ale za to zje go w całości lub w kawałkach.

Przyjazne środowisko i uczenie asocjacyjne
Kolejnym kluczowym elementem jest podejście rodzica. Im bardziej wyluzowani jesteśmy jako rodzice, tym łatwiej dziecku podejmować próby z nowymi produktami. Gdy przy stole panuje presja, napięcie i trudne emocje, wprowadzanie nowych produktów staje się dużo trudniejsze. Atmosfera wokół posiłku, ton głosu i postawa rodzica mają ogromne znaczenie. Jeśli przy stole wszyscy bacznie obserwują, czy dziecko zje, czy nie, a rodzice ciągle zwracają uwagę na to, co dziecko je, może to wprowadzić stres i utrudnić akceptację nowego jedzenia.
Przykładem może być sytuacja, w której cała rodzina patrzy na dziecko, czekając, aż w końcu zje. To środowisko z dużym prawdopodobieństwem nie sprzyja jedzeniu, a nawet jeśli dziecko zje pod presją, nie będzie miało pozytywnych skojarzeń z tym posiłkiem. Dlatego tak ważne jest, aby wprowadzać nowe produkty w atmosferze komfortu, poczucia bezpieczeństwa i pozytywnych emocji. Im bardziej dziecko będzie kojarzyć nowe jedzenie z przyjemnymi doświadczeniami, tym łatwiej będzie mu w przyszłości zaakceptować kolejne produkty.
Przykład: Jeśli zjem brokuły i po nich poczuję się źle – na przykład będę miała wzdęcia, bóle brzucha, a przy okazji pokłócę się przy stole – to w mojej pamięci brokuły będą się kojarzyły bardzo negatywnie. Z kolei jeśli po zjedzeniu brokułów poczuję się dobrze, a atmosfera przy stole będzie miła, a same brokuły będą częścią smacznego dania, które lubię, to takie skojarzenie będzie o wiele bardziej pozytywne. To samo dotyczy dzieci – jeśli wprowadzenie nowego produktu będzie miało pozytywne skojarzenia, istnieje większa szansa, że dziecko zaakceptuje go w przyszłości.
Zaangażowanie dziecka
Świetnym pomysłem jest angażowanie dzieci w przygotowywanie posiłków, oczywiście dostosowane do ich możliwości. Może to odbywać się na różnych etapach – od planowania posiłków, przez robienie zakupów aż po samo gotowanie. Chodzi tu nie tylko o samo przygotowanie jedzenia, ale także o wspólne tworzenie listy zakupów, a także pozwolenie dziecku na wybór produktów, które trafią do koszyka. Im więcej decyzyjności ma dziecko w kwestii wyboru produktów i posiłków, tym większa szansa, że będzie chciało spróbować nowych potraw.
Oczywiście, nie chodzi tu o to, by cztero- czy pięciolatek brał odpowiedzialność za zakupy czy przygotowanie posiłków, ale takie poczucie wpływu już w młodym wieku będzie miało ogromne znaczenie w przyszłości, ułatwiając dziecku przejmowanie odpowiedzialności za swoje nawyki żywieniowe.
Opisywanie smaków i konsystencji
Podczas robienia zakupów czy wspólnego spożywania posiłków możemy prowadzić edukację żywieniową, ale nie chodzi mi tu o wykładanie dziecku, co jest zdrowe, a co nie, bo zdecydowanie odradzam kategoryzowanie produktów na zdrowe i niezdrowe, zwłaszcza w rozmowie z dzieckiem. Zamiast tego warto posługiwać się faktami. Możemy na przykład opisywać smaki, mówiąc, że coś jest kwaśne, słodkie, słone, ostre, pikantne itd. Możemy też opisywać konsystencję jedzenia, np. że coś jest chrupkie, kremowe, gładkie, chropowate, twarde czy miękkie. Starajmy się unikać ocen takich jak „dobre” lub „niedobre”, „smaczne” lub „niesmaczne”, ponieważ są to określenia subiektywne i oceniające. Naszym celem nie jest narzucenie dziecku naszej opinii na temat produktu, lecz pomoc w wyrobieniu własnego zdania na jego temat. Kiedy posługujemy się faktograficznymi opisami, dziecko może lepiej wyobrazić sobie, czego może się spodziewać, ale bez wprowadzania oceny, co pozwala mu samodzielnie wyrobić opinię

Regularność posiłków
Bardzo ważnym elementem w budowaniu nawyków żywieniowych u młodszych dzieci (do ok. piątego roku życia) jest stworzenie struktury regularnych posiłków. Nie chodzi tu o ustalanie dokładnych godzin, ale o regularność. Ważne jest, aby posiłki odbywały się w przewidywalnych odstępach czasu, co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i komfortu.
Nie musimy trzymać się sztywnego harmonogramu co do minuty, ale warto zadbać o to, aby dziecko mogło przewidzieć, kiedy będzie czas na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek czy kolację. Ta przewidywalność daje poczucie bezpieczeństwa, daje poczucie komfortu, szczególnie tym dzieciom, które mają trudności z rozszerzaniem diety. Ważne jest również, aby pory posiłków nie były rozciągnięte w czasie, lecz mieściły się w określonym przedziale – na przykład w ciągu pół godziny.
Naśladowanie
Kolejny bardzo ważny aspekt, który odgrywa kluczową rolę w rozszerzaniu diety, a nawet, moim zdaniem, jest jednym z najważniejszych elementów tego procesu. Mowa o wspólnym spożywaniu posiłków.
Dlaczego jest to tak istotne? Ponieważ dzieci uczą się głównie przez naśladowanie. To oznacza, że jako dorośli, rodzice i opiekunowie, pokazujemy dzieciom, jak powinny się odżywiać. To, co jemy, daje im konkretne wskazówki. Zawsze przypominam rodzicom, że dzieci nie uczą się przez słowa, lecz przez to, co widzą i co naśladują.
Jeśli jako rodzic będę miała na talerzu frytki i przetworzone dodatki, a jednocześnie będę przekonywać dziecko o znaczeniu warzyw, kasz i produktów nieprzetworzonych, to takie komunikaty będą sprzeczne z moim zachowaniem. Dziecko, widząc moje wybory żywieniowe, nie uwierzy w te słowa, ponieważ nie będzie dostrzegać spójności między tym, co mówię, a tym, co robię.
Uczenie społeczne
Im więcej osób dziecko ma okazję obserwować i widzieć, jak różnorodna może być dieta, że każdy z nas ma inne preferencje i chętniej wybiera inne produkty, tym bardziej uczy się akceptować różne nawyki żywieniowe.
Zachęcanie bez presji
Dla mnie zachęcanie dziecka do próbowania nowych rzeczy nie jest wywieraniem presji, podobnie jak ograniczanie wyboru. Jeśli zależy mi na rozszerzeniu diety dziecka, ważne jest, by nie dawało ono zbyt wielu opcji do wyboru. Chodzi o to, by dziecko spróbowało posiłków, które nie są jego ulubionymi. Na przykład jeśli moje dziecko nie lubi brokułów, nie muszę ich podawać codziennie, ale powinny się co jakiś czas pojawiać na stole. Dziecko wie wtedy, że danego dnia na obiad jest brokułowa i nie ma innego wyboru. Uważam, że nic się nie stanie, jeśli dziecko nie zje obiadu przez jeden lub dwa dni. Ważniejsze jest, by nie zmuszać dziecka do jedzenia, a pozwolić mu na decyzję. W dłuższej perspektywie, wiedząc, że nie ma ciągłej możliwości wyboru swojego ulubionego posiłku, dziecko prawdopodobnie w końcu sięgnie po brokułową.
Rodzicielskie style kształtowania nawyków żywieniowych
Możemy wyróżnić 3 style kształtowania nawyków żywieniowych u dzieci. Styl autorytarny polega na sztywnej kontroli jedzenia u dziecka, bez uwzględniania jego wyborów i preferencji. O tym co dziecko je decyduje rodzic, dziecko nie ma żadnego wpływu na własne odżywianie. Rodzice o stylu autorytarnym najczęściej zmuszają dziecko do zjadania zdrowych (według rodziców) produktów, a zakazują jedzenia produktów niezdrowych.
Styl permisywny charakteryzuje się brakiem jakichkolwiek zasad i struktury w żywieniu. Dziecko może jeść wszystko, na co ma ochotę, w dowolnych ilościach, decydując samodzielnie, co będzie jadło.
Najlepszym rozwiązaniem jest połączenie dwóch podejść. Autorytatywny model karmienia stanowi równowagę między stylem autorytarnym a permisywnym. W tym modelu dziecko jest zachęcane do spożywania określonych produktów żywnościowych – poprzez edukację, modelowanie, tworzenie struktury posiłków, a także wspólne zakupy i przygotowywanie posiłków rodzice kształtują nawyki żywieniowe dziecka. Jednocześnie rodzice dają dziecku wybór spośród różnych opcji żywieniowych. Mając wytyczone ramy, w ramach których może swobodnie eksplorować różne opcje, dziecko czuje się bezpiecznie.
Jak zwiększać autonomię dziecka w budowaniu nawyków żywieniowych
Warto stopniowo zmniejszać bariery związane z przygotowywaniem posiłków. Dwulatek może nie będzie samodzielnie kroić chleba, ale możemy pozwolić mu na posmarowanie kanapek. Z czasem warto poszerzać zakres aktywności w kuchni – początkowo może to być mycie warzyw, mieszanie składników, przelewanie płynów, potem bardziej zaawansowane zadania, jak ubijanie piany czy miksowanie składników na koktajle. Wsparcie autonomii dziecka może także obejmować inne czynności związane z jedzeniem, takie jak nakrywanie do stołu, pomaganie w zmywaniu naczyń czy uczestniczenie w zakupach. Choć te zadania nie są bezpośrednio związane z przygotowywaniem posiłków, uczą dziecko odpowiedzialności i aktywnego angażowania się w dbanie o jedzenie. Im więcej odpowiedzialności damy dziecku w kuchni, tym większe poczucie sprawczości i większą autonomię zyska w kształtowaniu swoich nawyków żywieniowych.
Ważnym elementem jest także edukacja żywieniowa, ale przeprowadzona w sposób przystępny i pozytywny. Należy unikać straszenia czy kategorycznego dzielenia żywności na „zdrową” i „niezdrową”. Zamiast tego warto tłumaczyć dziecku, jakie składniki odżywcze są istotne dla organizmu, bez podkreślania negatywnych konsekwencji ich braku.


Czego nie robić?
Podsumowując całą wiedzę zebraną w tym artykule, mam dla Ciebie jeszcze listę działań, które utrudniają kształtowanie zdrowych nawyków i różnorodności w diecie dzieci:
- Każde z tych zachowań może w dłuższej perspektywie prowadzić do utrudnionych relacji z jedzeniem i problemów z nawykami żywieniowymi, dlatego tak ważne jest, aby rodzice byli świadomi swoich działań i ich wpływu na rozwój zdrowych nawyków żywieniowych u dzieci.
- Pierwszym takim zachowaniem jest presja i naciskanie. Oznacza to wszelkie formy zmuszania dziecka do jedzenia, zarówno werbalne, jak i pozawerbalne, jak miny, postawy czy subtelne sugestie. Przykładem może być zachęcanie w formie „samolocika” czy „zjedz za mamusię”. Choć może to wydawać się niewinne, w rzeczywistości jest to forma nacisku, która sprawia, że dziecko może zacząć kojarzyć jedzenie z obowiązkiem, a nie przyjemnością. Podobnie działa nagradzanie ulubionym jedzeniem za zjedzenie produktów, które dziecko odrzuca („dostaniesz deser, jak zjesz groszek” czy „ukrywanie” nowych czy zdrowych produktów w potrawach, zamiast otwartego ich proponowania. Tego typu praktyki uczą dziecko, że jedzenie jest narzędziem manipulacji, a nie podstawową potrzebą fizjologiczną.
- Kolejnym niepożądanym zachowaniem jest zastępowanie prób samodzielnego jedzenia karmieniem. Wydaje się, że nakarmienie dziecka „na siłę” pomoże mu zjeść więcej, ale w rzeczywistości ogranicza to jego autonomię i poczucie sprawczości. Dziecko, które nie ma możliwości samodzielnie decydować, co i ile zje, nie uczy się rozpoznawania sygnałów głodu i sytości. To może prowadzić do problemów z jedzeniem w przyszłości, w tym do zaburzeń odżywiania.
- Innym błędem jest stosowanie restrykcji w zakresie dostępu do żywności, uznanej przez rodziców za „niezdrową” lub „zakazaną”, choć taka żywność jest w domu. Skutkuje to wzrostem chęci spożywania tych produktów, szczególnie gdy ma do nich dostęp poza domem. Lepszym rozwiązaniem jest stworzenie takiego środowiska w domu, w którym te produkty w ogóle się nie znajdują. Badania pokazują, że brak dostępu do niezdrowych produktów zmniejsza ich spożycie.
- Kolejną pułapką jest nagradzanie jedzeniem w celu regulowania emocji. Kiedy dziecko otrzymuje słodycze lub inne ulubione jedzenie w zamian za dobre zachowanie lub jako sposób na uspokojenie, zaczyna utożsamiać jedzenie z nagrodą lub pocieszeniem. Tego typu praktyki mogą prowadzić do jedzenia emocjonalnego, co może prowadzić do problemów z jedzeniem w dorosłym życiu.
- Brak zasad dotyczących żywienia to kolejny istotny błąd. Dziecko potrzebuje jasnych zasad – musi wiedzieć, kiedy, gdzie i co będzie jeść. Niespójność w częstotliwości posiłków, ich lokalizacji (np. jedzenie w różnych miejscach w domu) czy brak wspólnych posiłków rodzinnych wpływa na poczucie bezpieczeństwa dziecka i utrudnia mu naukę zdrowych nawyków.
- Warto zwrócić również uwagę na jedzenie podczas zabawy, oglądania telewizji czy odrabiania lekcji to kolejna – w takim przypadku dziecko nie ma szansy na naukę koncentracji na jedzeniu, co obniża jego zdolność do rozpoznawania sygnałów głodu i sytości.
- Kolejny problem to wykluczanie małych dzieci ze wspólnych posiłków – podejście „najpierw nakarmię dziecko, potem zjemy my, dorośli”. Warto od samego początku wprowadzać wspólne posiłki – dzięki temu u dzieci tworzą się pozytywne skojarzenia z jedzeniem (o ile panuje przyjazna atmosfera) i może naśladować nawyki żywieniowe rodziców.
- Warto również unikać przesadnego oferowania dziecku zbyt wielu opcji do wyboru. Zbyt duża liczba dostępnych produktów może prowadzić do zagubienia się dziecka w tych wyborach i obniżenia kompetencji żywieniowych. Warto, by dziecko miało możliwość wyboru, ale w określonych ramach, by uczyło się podejmować rozsądne decyzje dotyczące jedzenia.
- Na końcu chcę jeszcze raz wspomnieć o ograniczaniu różnorodności w diecie dziecka. Jeśli rodzice podają dziecku tylko te produkty, które dziecko akceptuje i lubi, nie dają mu szansy na rozwój preferencji do nowych smaków i konsystencji. Jednorazowe próby wprowadzenia nowych produktów, które kończą się niepowodzeniem, nie powinny prowadzić do rezygnacji z dalszych prób.
- To zjawisko bywa źródłem niepokoju rodziców i napięcia na linii rodzic-dziecko. Warto jednak pamiętać, że zdrowe dzieci, dzięki wrodzonym mechanizmom, zwykle nie dopuszczają do niedożywienia, choć w przypadku zauważalnych spadków masy ciała czy pogłębiających się problemów, warto skonsultować się z lekarzem. Nawet jeśli dziecko z wybrednym apetytem dobrze wypada w siatkach centylowych, monotonna dieta może prowadzić do niedoborów pokarmowych, dlatego ważne jest, aby jak najszybciej podjąć próby rozszerzenia diety. Im dłużej utrzymuje się fussy eating, tym trudniej przełamać te nawyki, dlatego warto działać w celu wprowadzenia większej różnorodności w diecie dziecka.
Budowanie zdrowych nawyków żywieniowych u dzieci to proces, który wymaga cierpliwości, konsekwencji i świadomego podejścia ze strony rodziców. Kluczowe jest stworzenie środowiska sprzyjającego różnorodności w diecie oraz zachęcanie dzieci do odkrywania nowych smaków w sposób naturalny, bez presji i nadmiernych zakazów. W tym procesie istotne są edukacja żywieniowa, dbanie o regularność posiłków, tworzenie pozytywnych skojarzeń z jedzeniem oraz wspieranie samodzielności dzieci w przygotowywaniu posiłków.
W artykule „NAWYKI ŻYWIENIOWE U DZIECI: jak kształtują się zdrowe przyzwyczajenia od najmłodszych lat” poruszam temat budowania nawyków żywieniowych u dzieci. Jeśli masz ochotę go skomentować, zachęcam Cię do tego serdecznie :), a jeśli chcesz wesprzeć mojego bloga lub podcast – możesz kupić moje produkty elektroniczne: